Za republikanami już 4 starcia, za demokratami 3. Wśród tych drugich walka toczy się już jedynie między Clinton i Obamą, ale wśród republikanów nie ma zdecydowanego faworyta i nawet przegrywający do tej pory wszystko Guliani ma jeszcze szanse. Przed kluczowym w całym procesie wyboru kandydatów na prezydentów „super wtorkiem”, 5 lutego, gdy głosowanie nastąpi w prawie połowie stanów, jeszcze dwie ważne potyczki. Południowa Karolina 19 i 26 oraz Floryda 29 styczeń.
Pozornie, to starcie na Florydzie mogłoby wydawać się decydujące w wyborze poszczególnych kandydatów, ale jego znaczenie jest dużo mniejsze niż mogłoby się wydawać. Floryda jest czwartym pod względem populacji stanem w USA uważanym za mikrokosmos Ameryki ze względu na zróżnicowaną populację. Zawsze się liczyła
w generalnych wyborach. Należy przypomnieć rok 2000 i słynne problemy z liczeniem głosów, które decydowały w starciu między Kerrym i Bushem. Ponadto republikanie nigdy nie wygrali wyborów, nie odnosząc zwycięzca na Florydzie. Kto będzie na tyle silny i bogaty, by tam wygrać, może odnieść sukces w całym kraju. To ten wynik zapamiętają przed „super czwartkiem” niezdecydowani wyborcy, którzy zazwyczaj sprzyjają zwycięzcom, mimo, że
3 lutego jeszcze republikanie zmierzą się w małym stanie Main.
Jednak rzeczywiste znaczenie tego starcia jest dużo mniejsze. Kongres stanu przeniósł datę zaplanowanych na marzec prawyborów na 29 stycznia łamiąc w ten sposób ustalone, zarówno przez demokratów jak i republikanów zasady, że nie powinno się ich organizować wcześniej niż 5 lutego. Uczyniono to, by właśnie Floryda odgrywała kluczową rolę w wyborze „przywódcy wolnego świata”. W konsekwencji władze republikanów zmniejszyły liczbę delegatów z Florydy, którzy będą wybierać kandydata na prezydenta na partyjnej konwencji, o połowę (z 115 do 57), a demokraci w ogóle pozbawili Florydę głosów. W ten sposób osłabiona została rzeczywista waga tego starcia i w przypadku demokratów zmniejszona do roli sondażu nie mającego żadnego praktycznego znaczenia, chyba, że ta decyzja zostanie w przyszłości cofnięta.
W takiej sytuacji czołowi kandydaci demokratów postanowili nie prowadzić kampanii w tym stanie i koncentrują się na Południowej Karolinie. Jednak w przeciwieństwie, do Michigan, gdzie występuje podobna sytuacja, wystartują. Na Florydzie w sondażach prowadzi Clinton wygrywając nie raz z Obamą olbrzymią przewagą 20% głosó. Cinton zwycięstwo będzie potrzebne, gdyż w Południowej Karolinie prowadzi Obama, przede wszystkim ze względu na 30% udział ludności czarnej w populacji tego stanu. Jednak była pierwsza dama nie poddaje się i zabiega o głosy w tym południowym stanie.
Dużo ciekawiej wygląda sytuacja u republikanów. To na Florydzie odbędzie się bój, w którym okaże się, czy Guliani powróci do gry. Przyjął on strategię pomijania wcześniejszych prawyborów organizowanych w mniejszych stanach i skoncentrował się na większych, między innymi na Florydzie, gdzie bierze udział w spotkaniach, wygłasza przemowy
i puszcza swoje reklamówki. Czy uda mu się w ten sposób wydobyć z politycznego niebytu,
i nawiązać walkę z Huckabee, Mcainem i prowadzącym, w liczbie popierających go republikańskich delegatów, Romneyem? Zobaczymy 29 stycznia. W Michigan przegrał nawet z Tomphsonem i Paulem uzyskując jedynie 3 % głosów, ale w sondażach przeprowadzanych na Florydzie między
Inni kandydaci republikańscy koncentrują się na razie na mających odbyć się 19 stycznia prawyborach w Południowej Karolinie, gdzie w sondażach przeprowadzonych między
Te dwa starcia, Floryda i Południowa Karolina powinny zdeterminować sytuację przed 5 lutego, gdy w „super wtorek” wiele rzeczy się wyjaśni.
2 komentarze:
Gdyby piszacy mial zielone pojecie o prawyborach w US to by napisal Paul a nie "Poul".
Słuszna uwaga, to literówka przy przeklejaniu tekstu. Dziękujemy.
Prześlij komentarz